Na zachód od Turynu: Dolina Susa

Na zachód od Turynu: Dolina Susa

Międzynarodowa droga z Turynu do Francji wiedzie przez główne ośrodki narciarskie regionu oraz Dolinę Susa. Jedynym ważnym zabytkiem w pobliżu Turynu jest potężne, ufortyfikowane opactwo Sacra di San Michele, położone na szczycie skalistego wzgórza. Sama Susa, do której prowadzi boczna trasa kolejowa, była niegdyś małym miasteczkiem rzymskim i pozostała niewielka do dziś. Można się tu zatrzymać, ale nic nie skłania do dłuższego pobytu.

Sacra di San Michele

W odległości pół godziny pociągiem z Turynu znajduje się AVIGLIANA. To raczej nieładne miasteczko połączone jest z opactwem Sacra di San Michele dość rzadko kursującym autobusem. Jeśli lubi się spacery, najlepiej wysiąść na następnej stacji, w SANT’ AMBROGIO, maleńkiej wiosce u stóp wzgórza San Michele. Z Sant’ Ambrogio do opactwa idzie się stromo pod górę 1-1.5 godz.

A przejść się warto, zarówno dla pięknych widoków, jak i powodującej lekki dreszczyk atmosfery okolic klasztoru. Do opactwa prowadzą bowiem wykute w skale Scalone dei Morti (Schody umarłych). Dawniej umieszczano na nich ciała zmarłych mnichów, aby miejscowi chłopi mogli złożyć im swój hołd. Ta posępna atmosfera utrzymuje się i w samym opactwie. Romańska brama wejściowa ozdobiona jest znakami zodiaku, a kościół klasztorny utrzymany jest w nie wyróżniającym się specjalnie, ale skłaniającym do przypominania sobie różnych niesamowitych opowieści stylu gotycko-romańskim.

Susa o 25 kilometrów dalej, w głębi doliny, znajduje się SUSA. Jest to dość przyjemne, choć raczej zaniedbane stare miasteczko. Można się tu zatrzymać na noc, głównie z uwagi na bardzo tani hotel Rosa, Via Roma 46 (• 0122/2470), gdzie pokoje dwuosobowe kosztują zaledwie 10000 L (lepiej wcześniej telefonicznie zarezerwować miejsce). Jeżeli ten hotel nie ma wolnych pokoi, rozsądną alternatywą jest dwa razy droższy, ale i tak jeszcze tani hotel Sole na Piazza IV Novembre ( 0122/2474).

W odróżnieniu od opanowanej przez Rzymian większości terytorium Włoch, zachodni Piemont wraz z Susą pozostawał pod panowaniem Gallów. Najbardziej znany przywódca gallijski, Cottius, cieszył się dużym szacunkiem Rzymian i dlatego mógł uzyskać od nich korzystne warunki pokojowego sąsiedztwa. W centrum miasta znajduje się szereg galijsko-rzymskich pozostałości. Należy do nich również Piazza San Guisto, gdzie znajduje się okazała brama obronna. Położona tuż obok romańska Cattedrale posiada piękną dzwonnicę, ale najbardziej interesujące są umieszczone na murach freski: Ukrzyżowanie i Wjazd do Jerozolimy. Nieco powyżej placu wznosi się Arco di Augusto, zbudowany przez Cottiusa ku czci rzymskiego cesarza Augusta. Szczyt łuku ozdobiony jest fryzem, górującym nad małym, otaczającym wokół pozostałości rzymskich łaźni parkiem. Dodatkowe informacje o starożytnych początkach miasta można uzyskać w muzeum (VII i VIII śr.-nd. 9.30-12.30, czw., sb. i nd. także 14.00-17.00; IX-VI wt.-sb. 9.30-12.30, czw. i sb. także 14.00-17.00). Mieści się ono w zaniedbanym średniowiecznym zamku ponad miastem.

Ośrodki narciarskie w Piemoncie

Niedaleko granicy francuskiej znajdują się główne ośrodki sportów narciarskich w Piemoncie. Śnieg nie zawsze tam dopisuje i ośrodki zamyka się czasem nawet w połowie sezonu. W obronie przed niekorzystną pogodą, ośrodek w Sestriere zakupił ostatnio największą w Europie maszynę do produkcji sztucznego śniegu.

Spośród wielu ośrodków narciarskich najbardziej znane są: Bardonecchia, Sauze d’Oulx i Sestriere. BARDONECCHIA jest nowoczesna, posiada niewielkie, podobne raczej do schronisk, hotele. Jest popularna wśród turystów jeżdżących na nartach podczas weekendów. Położone nieco bardziej na południe, spore SAUZE D’OULX, określane jako alpejski Benidorm, poza kilkoma krętymi starymi uliczkami jest ogólnie brzydkie, a karnety na wyciągi są drogie (171000 L tygodniowo). Za to miejscowość ta przyciąga tłumy młodych Brytyjczyków, którzy wydają się wierzyć w skuteczność jazdy na nartach jako lekarstwa na kaca. Natomiast SESTRIERE połączone wyciągiem z Sauze d’Oulx, było ulubionym ośrodkiem Mussoliniego i Agnellego. Ten ostatni chciał mu nadać elitarny charakter (mieli tam jeździć młodzi i „piękni” arystokraci). Ponieważ zdawał sobie także sprawę z szybko rozwijającego się przemysłu turystycznego, miał wedle anegdoty wywierać presję na budowniczych ośrodka, aby umieszczali oni umywalki na tyle wysoko, żeby uniemożliwić „zwykłym turystom” oddawanie do nich moczu. Dziś w położonym u szczytu potężnej góry miasteczku dominują dwie należące do — Club Med— cylindryczne wieże. Sestriere jest raczej przesadnie rozbudowane i poza nową armatką śnieżną nie ma w nim niczego interesującego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.