Lago di Garda – Brzeg zachodni

Brzeg zachodni Lago di Garda

Południowy odcinek brzegu zachodniego jest słabiej zabudowany, według obiegowej opinii posiada wodę czystszą, niż część północna jeziora, wreszcie jest dosłownie usiany kempingami stanowiącymi idealne bazy wypadowe. Dla nie planujących biwakowania na uwagę zasługuje jedynie wspaniale położone nad zatoką, na początku Riviera Bresciana, SALÓ, gdzie warto kupić trochę miejscowej żywności. Saló dało nazwę ostatniej krótkotrwałej republice Mussoliniego, którą dyktator ustanowił po umożliwionym mu przez Niemców przyjeździe nad Garda z Abruzji, ale samo miasteczko nie jest interesujące. Lepiej nadłożyć 6 km i pojechać w głąb lądu, do PUEGNAGO DEL GARDA, gdzie można skosztować wyrabianych w winnicy Comincioli od XVI wieku różowych win Grapello i Chiaretto.

Gardone Riviera: II Vittoriale i wioska San Michele

Kilka kilometrów za Saló, w górę wybrzeża, leży najmodniejsze niegdyś letnisko nad jeziorem, GARDONE RIVIERA. Pozostałe tu dawne symbole wyrafinowania, elegancki bulwar, bujne ogrody, bogate wille i drogie hotele, muszą dziś konkurować z nowszą i mniej gustowną bazą turystyczną. Letnisko słynie z niezwykle stałego klimatu i najbardziej egzotycznego ogrodu botanicznego nad Garda, Giardino Botanico Hruska (codz. 8.00-19.00; w zimie krócej), gdzie okazy roślin umieszczono wśród sztucznych urwisk i strumieni.

Najciekawszym miejscem w Gardone, i w ogóle nad jeziorem, jest dom najsławniejszego i najbardziej ekstrawaganckiego pisarza włoskiego XX wieku, Gabriele D’Annunzio, D Vittoriale (wt.-nd. 9.00-12.30 i 14.00-17.30; 6000L). Urodzony w 1863 roku, D’Annunzio nie był pisarzem zwyczajnym. Był autorem doskonałych wierszy i licznych powieści, ale szerzej znany stał się jako żołnierz (pbsiadał swoje własne wojsko) i członek wytwornego towarzystwa, gdyż z różnymi arystokratami łączyły go rozgłaszane przez prasę związki. Później stał się gorącym zwolennikiem Mussoliniego i wymyślił dla partii faszystowskiej jej znany okrzyk wojenny eia! eia! alala (słowa te nie znaczyły nic). Po pewnym czasie Mussolini uznał jego przesadną teatralność za niepożądaną (przechwałki pisarza, że żywi się ciałami zmarłych dzieci, nie przysparzały partii zwolenników) i w roku 1925, oficjalnie w nagrodę za jego patriotyzm, a faktycznie, by go uciszyć, Mussolini podarował mu tę willę w Gardone.

W krótkim czasie D’Annunzio przekształcił secesyjny dar Mussoliniego w coś w rodzaju studia w Hollywood i willa wygląda tak do dziś. Na zewnątrz, wciśnięty między cyprysy na zboczu wzgórza, umieszczony jest dziób okrętu wojennego, którego D’Annunzio użył do tzw. „awantury o Fiume“. Port na północnym Adriatyku, Fiume (dziś Rijeka), obiecano Włochom przed ich przystąpieniem do I wojny światowej, ale w końcu stał się on częścią Jugosławii. Zdenerwowany tym D’Annunzio zwołał swoją armię, zajął Fiume i powrócił do Włoch w chwale bohatera narodowego. Wnętrze willi można zwiedzać tylko z przewodnikiem, który oprowadza po włosku, ale budynek w zasadzie mówi sam za siebie. Osobowość D’Annunzia odczuwa się już na początku, w dwóch pokojach przyjęć dla gości: jeden, zimny i oficjalny, przeznaczony był dla gości, których pisarz nie lubił, drugi, ciepły i zachęcający, dla tych, których darzył sympatią. II Duce przyjęty był w tym pierwszym, gdzie napis na lustrze, rzekomo umieszczony tam dla niego, głosi: „Pamiętaj, że ty zrobiony jesteś ze szkła, a ja ze stali”.

Wspólne z D’Annunzio jedzenie obiadów także nie było przeżyciem podnoszącym na duchu. Co prawda, nie jedzono tu niemowląt z rusztu, ale główną ozdobą ustrojonej nad miarę jadalni, a jednocześnie ostrzeżeniem dla żarłocznych gości, był pozłacany, zabalsamowany żółw, który zdechł na skutek przejedzenia. W rzeczywistości D’Annunzio nieczęsto towarzyszył swoim gościom w posiłkach, wolał usuwać się do Sala di Lebbroso, gdzie kładł się na marach i wśród skór lamparcich rozmyślał o śmierci. Reszta willi jest nie mniej oryginalna. W łazience znajduje się wanna, do której dojście blokuje ponad dwa tysiące różnych bibelotów w dość kiepskim stylu, a Sala del Mappamondo oprócz ogromnego globusa (stąd bierze się jej nazwa), mieści także austriacki karabin maszynowy oraz bibliotekę (zawiera ona m.in. ogromnych rozmiarów Boską komedię). Pod sufitem sąsiadującego z willą audytorium wisi dwupłatowiec, którym D’Annunzio odbył swój sławny lot nad Wiedeń w czasie Iwojny światowej.

W górach za Gardone położona jest mała alpejska wioska SAN MICHELE. Z Gardone i Saló kursuje tam sześć autobusów dziennie, ale ponieważ droga jest bardzo malownicza, warto przejść ją pieszo. 500 m od jeziora stoi Colomber Hotel (• 0365/21108), który jest dobrą bazą, jeśli zamierza się chodzić po okolicznych wzgórzach i oglądać źródła i wodospady. Pokoje dwuosobowe z łazienką kosztują tu 34 OOOL. Właściciele służą radą w wyborze szlaków spacerowych, a trasy trudniejszych wycieczek zaznaczone są na mapach dostępnych w biurze CAI, Via San Carlo 17, w Saló.

Gargnano i część północna

GARGNANO, położone w odległości 20 minut jazdy autobusem z Gardone, było w roku 1944 stolicą marionetkowego rządu Republiki Saló Mussoliniego, która została ustanowiona przez Niemców, po uwolnieniu go z więzienia, na jednym ze szczytów Abruzji. Niemcy bali się, że Rzym może zostać w każdej chwili zdobyty przez aliantów i dla bezpieczeństwa umieścili Mussoliniego na samej północy. W tym jednak czasie dyktator utracił już wszelką wiarygodność i wkrótce, mimo bliskości swojej kochanki, Claretty Petacci, którą umieścił w pobliskim II Vittoriale, popadł w depresję. Zimno i wilgoć w pokojach oraz duża liczba wojsk niemieckich w okolicznych lasach, psuły tej parze nastrój dość skutecznie.

Gargnano jest bardziej miasteczkiem pracowników niż turystów i jedynym zabytkiem jest XIII-wieczny kościół San Francesco. Na kolumnach krużganków wyrzeźbione są owoce cytrusowe, co przypomina fakt, że to franciszkanie pierwsi wprowadzili uprawę tych owoców w Europie.

W LIMONE SUL GARDA, na północy jeziora, jest mnóstwo gajów cytrusowych, które tworzą doskonałą atmosferę dla przyjeżdżających tu z zagranicy wczasowiczów. Nowoczesne hotele wyrosły tu wokół pokrytego czerwonymi dachami starego miasta, a trzykilometrowa plaża i stosunkowo tanie, jednogwiazdkowe hotele, są pewną zachętą do zatrzymania się tutaj. Najtańsze z nich to Degli Ulm (•0365/954032) i Monte Baldo (0365/954021) z pokojami dwuosobowymi, ale u szczytu sezonu najlepiej zapytać najpierw o wolne miejsca w biurze AAST, Via Mons D. Camboni 15. Nad samą wodą położony jest kemping Nanzel.

Na północno-zachodnim krańcu jeziora znajduje się najbardziej znane z letnisk nad Garda, RIVA DEL GARDA. Labirynt brukowanych uliczek i placów starego miasta jest dość urokliwy, ale nowa część miasta została ogromnie rozbudowana i wzdłuż wybrzeża na południe ciągnie się długi szereg nowoczesnych, pozbawionych wyrazu hoteli. Z tego popularnego, ożywionego letniska korzystają zarówno wczasowicze z zagranicy, jak i włoscy amatorzy windsurfingu. Warto tu przyjechać, jeżeli jest się zainteresowanym sportami wodnymi lub szuka się taniej bazy wypadowej do zwiedzania okolic jeziora albo terenów na północ od miasta. W samym mieście warto zobaczyć otoczony fosą XII-wieczny zamek (wt.-nd. 9.00-12.00 i 14.30-18.00), w którym mieści się małe muzeum z niewielkim zbiorem znalezisk prehistorycznych i rzymskich.

Najtańsze noclegi w mieście oferuje schronisko młodzieżowe, Piazza Cavour 10 (•0464/554911; 7000L od osoby; pocz. III-kon.X). Natomiast Trieste, Via Fiule 15-17 (0464/552653) i Villa Minerva, Viale Roma 40a (•0464/553031), dysponują pokojami dwuosobowymi po 28 OOOL. Zjeść najlepiej w Vaticano, Via Santa Maria 8, lub w restauracji jarsko-makrobiotycznej II Tangram na Via Don Porto (mała uliczka odchodząca na północ od Viale N. Pernici).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.