Mantua – Palazzo del Te

Spacer do Palazzo del Te

Obaj nadworni artyści, Mantegna i Giulio Romano, mieszkali niedaleko Palazzo Ducale, i jeśli pójdzie się do Palazzo del Te piechotą (20 min.), zamiast jechać autobusem, można zobaczyć ich domy.

Zaprojektowany przez Romano Casa di Giulio Romano na Via Poma, pozostaje w cieniu ozdobionego potworkami Palazzo di Giustizia. Jak inne jego prace z Mantui, i ten gmach miał wywrzeć wrażenie na wykształconej elicie, która uważała nieposłuszeństwo zasadom klasycznej architektury za przejaw inteligencji i rzecz zabawną. Pięć minut dalej, na ruchliwej Via Acerbi, wznosi się zaprojektowany, także przez samego artystę, zarówno jako dom, jak i prywatne muzeum, Casa di Mantegna. Budynek ten, używany jako salon wystaw sztuki współczesnej i centrum konferencyjne, jest otwarty i można wejść, by obejrzeć jego niezwykły okrągły dziedziniec. Stojący po drugiej stronie ulicy kościół San Sebastiano (klucze do kościoła można wziąć z Palazzo del Te między 15.00 a 17.00) jest dziełem Albertiego i znany jest jako pierwszy renesansowy kościół zbudowany na planie greckiego krzyża. Obecnie kościół jest zaniedbany i opuszczony, i według słów Nicholasa Pevsnera wygląda „dziwnie pogańsko”. Syn Lodovica II określił go mniej delikatnie: „Nie mogłem zrozumieć, czy miał to być kościół, meczet czy synagoga”.

Palazzo del Te

X-III wt.-nd. 9.30-12.30 i 14.30-17.00; IV-IX wt.-nd. 9.00-12.30 i 14.30-17.30; 2500L. Późniejszy z dwóch pałaców Gonzagów w Mantui, Palazzo del Te, został zaprojektowany dla Federico Gonzagi i jego kochanki, Isabelli Boschetta, przez Giulia Romano. Kiedy największe dzieło tego architekta, znana renesansowa świątynia przyjemności była budowana, Te, zwane także Tejeto, było wyspą połączoną z lądem za pomocą mostu, miejscem idealnie nadającym się dla Federica na odpoczynek z dala od żony i ograniczeń, jakie stawiało życie w Palazzo Ducale. Wokół kwadratowego dziedzińca, który zajmowany był kiedyś przez labirynt, mieszczą się skromne, ale dobrze dobrane zbiory sztuki współczesnej i małe muzeum egipskie, ale główną atrakcją pałacu są oczywiście zadziwiające dekoracje Giulia.

Zwiedzanie pałacu przypomina podróż po świecie wyobraźni Giulia, gdzie niewiele rzeczy jest tym, czym wydaje się być. W sali Dei Cavalli, poświęconej najpiękniejszym okazom ze stadniny Gonzagów (znajdowała się ona kiedyś na wyspie), na iluzjonistycznym tle fałszywego marmuru, pilastrów i płaskorzeźb oraz „widocznych” przez nieistniejące okna malowanych pejzaży, prezentowane są portrety koni. Rola znajdującej się dalej Salotta di Psiche nie została przekazana w dokumentach, ale namiętne freski i bliskość sypialni Federica zdają się wskazywać rozwiązanie zagadki. Malowidła na suficie opowiadają historię Amora i Psyche. Są wśród nich przyprawiające o zawrót głowy widoki z perspektywy „sotto in su” (z dołu ku górze) Giulia i niezdarne próby takiego stylu wykonane przez jego uczniów. Ściany są również ozdobione scenami nieprzyzwoitych orgii weselnych, w których biorą udział pijani, omdlewający, całkiem lub tylko częściowo rozebrani bogowie oraz menażeria prawdziwych i mitologicznych stworów. Ulegający swoim naturalnym potrzebom bóg rzeki, na drugim planie, został uwzględniony albo jako aluzja do drugiego imienia Giulia, Pippi („sikacz”), albo jako zachęta dla Federica cierpiącego, według opinii jego lekarzy, na „uparte zatrzymanie moczu”. Inne sceny ukazują Marsa i Wenus w kąpieli, szykującego się do gwałtu na Olimpii półwęża, półczłowieka, Jowisza, i starającą się uwieść byka, przebraną za krowę Pasifae. Na wszystko spogląda z wysokości kominka gigant Polifem, ściskając multanki, za pomocą których wyśpiewał swoją miłość do Galatei, zanim zamordował jej kochanka.

Zniszczenie Polifema i innych gigantów przez bogów ukazane jest w znajdującej się dalej, niezwykłej Sala dei Giganti, która według słów jednego z krytyków, Fredericka Hartta, jest „najbardziej fantazyjnym i jednocześnie przerażającym dziełem renesansu”. Jak we współczesnym filmie grozy, zniszczenie wyziera z każdego kąta: słupy pękają, cegły się kruszą, a przywalani przez ogromne bryły kamienia, ryczący giganci wydają się spadać prosto na patrzących. Inną cechę, przypominającą takie filmy grozy, jak Trzęsienie ziemi, można odkryć tupiąc nogą o podłogę, gdyż Giulio stworzył z tej sali komnatę dźwiękową.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.